Po czterech godzinach wyszedłem zdyszany i skierowałem się w stronę swojego pokoju.
Wróciłem do swojego pokoju, wziąłem pierwszą lepszę książke z półki i zaczałem czytać.
Skończyłem ją zanim zaczęła świtać.
Podniosłem się, przebrałem i wyszedłem z pokoju.
Był ciepły, rześki poranek. Słońce właśnie wychylało się zza horyzontu, więc postanowiłem zjeść śniadanie.
Wszedłem do kuchni, wyciągnąłem z lodówki serek, który zjadłem z przyjemnością. Kiedy zaspokoiłem pragnienie szybko skierowałem się do moich koni, którymi szybko się zająłem. Przebrałem się za Arrow'a i poszedłem przed siebie. Po drodze rozprawiłem się z kilkoma przestępcami, aż nagle zobaczyłem jeźdźca. Była nim młoda kobieta. Po kilku minutach dotarła do mnie.
-Witaj pani - przywitałem się - Jestem Arrow
- A ja India - powiedziała i uśmiechnęła się - Jestem z Królestwa Ziemi, a ty?
- Zauważyłem - odparłem i dodałem szybko: - Nie ważne - oznajmiłem - Może się przejdziemy ?
- Ale... - zaczęła
- To niebezpieczne miejsce - po tych słowach zagwizdałem i przybiegł Whisper, którego dosiadłem i ruszyłem z dziewczyną na przejażdżkę.
- To gdzie mieszkasz? - spytała
- Gdzie popadnie.
- Kim jesteś?
- Jak by to powiedzieć... Jestem osobą, która walczy ze złem i pilnuje sprawiedliwości.
- To niebezpieczne miejsce - po tych słowach zagwizdałem i przybiegł Whisper, którego dosiadłem i ruszyłem z dziewczyną na przejażdżkę.
- To gdzie mieszkasz? - spytała
- Gdzie popadnie.
- Kim jesteś?
- Jak by to powiedzieć... Jestem osobą, która walczy ze złem i pilnuje sprawiedliwości.
W końcu po kilku minutach las się skończył, a naszym oczom ukazało się piękne jeziorko. Dziewczyna zsiadła z konia i pozwoliła swej klaczy się napić. Niedaleko stąd jest miasto, więc mogłem już ją zostawić samą i sprawdzić inne trasy czy są bezpieczne.
- Jesteś strasznie tajemniczy - powiedziała
Spojrzałem tylko na nią, ale nic nie odparłem.
- Jedziemy dalej - powiedziałem po chwili
Dziewczyna weszła na konia i ruszyliśmy dalej. Po godzinie byliśmy na mniejscu, a ja zniknąłem z jej oczu... Znalazłem prestronne miejsce i się przebrałem w normalne ciuchy. Wyszedłem z ukrycia i miałem zamiar wrócić do domu, lecz India mnie zaczepiła.
- Witaj, czy nie widziałeś mężczyzny z kapturem i łukiem na plecach? - spytała
- Nie pani. - odparłem
- Nie mów mi pani tylko India, a ty kim jesteś?
- Oliver
<<India???>
- Jesteś strasznie tajemniczy - powiedziała
Spojrzałem tylko na nią, ale nic nie odparłem.
- Jedziemy dalej - powiedziałem po chwili
Dziewczyna weszła na konia i ruszyliśmy dalej. Po godzinie byliśmy na mniejscu, a ja zniknąłem z jej oczu... Znalazłem prestronne miejsce i się przebrałem w normalne ciuchy. Wyszedłem z ukrycia i miałem zamiar wrócić do domu, lecz India mnie zaczepiła.
- Witaj, czy nie widziałeś mężczyzny z kapturem i łukiem na plecach? - spytała
- Nie pani. - odparłem
- Nie mów mi pani tylko India, a ty kim jesteś?
- Oliver
<<India???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz