Byłam przerażona. Co to było…? On był jakby… opętany. Po
chwili odgłosy pościgu ustały. Ja również się zatrzymałam. „Biegnij!”
wrzeszczał cały mój mózg. Ja jednak posłuchałam innego głosu, który mówił „Wracaj
tam. Może jest okropny, może był, może będzie, lecz jest człowiekiem, tak jak
ty.”. Posłuchałam więc serca i powoli uważając, by nie wydać żadnego dźwięku
ruszyłam w stronę, z której przed chwilą uciekłam. Chwilę później tam byłam.
Niedaleko jaskini. Na ziemi leżał Andy. Chyba był nieprzytomny, ale nie miałam
pewności, więc nadal się skradałam. Klęknęłam koło niego na ziemi i podniosłam
rękę, by zbadać mu puls, ale gdy tylko go dotknęłam, cofnęłam rękę. Był gorący,
ale chyba żył. Rozejrzałam się wokół. Jaskinia była niedaleko, więc ruszyłam do
niej. Złapałam pierwszy, lepszy kawałek materiału. Wróciłam do Andy’iego.
Przywiązałam mu materiał do nadgarstków i lekko pociągnęłam. Powinno się
trzymać. Zaciągnęłam go w ten sposób do jaskini. Odwiązałam mu nadgarstki.
Dotknęłam go delikatnie. Nadal był gorący. Odeszłam od niego, nie dokładnie
wiedząc co robić. Przeszukałam szafy. Znalazłam tam książkę i czerwony krzyż.
Otarłam delikatnie okładkę. „Magiczne obrażenia”.
Uśmiechnęłam się. Akurat. Krzyż odłożyłam do szafy. Otworzyłam książkę i
zaczęłam ją kartkować. Znalazłam rozdział pt. „Wzrosty temperatury”. Było tam
co robić w przypadku każdego żywiołu.
Ogień
Wzrosty temperatury
ciała są u magów ognia najbardziej gwałtowne i najcieplejsze. Są często
wynikiem przemęczenia, nadwyrężenia tj. zbyt wielkiego wysiłku magicznego lub
opętania. Pod żadnym pozorem nie należy obniżać temperatury ciała. Spadnie ona
sama z siebie po kilku godzinach.
Akurat o tym żywiole, który mnie chwilowo interesował było
najmniej… Odłożyłam książkę.
Usiadłam na łóżku na którym wczoraj spałam. Oparłam głowę o
ścianę i zasnęłam.
~~*~~
Obudził mnie szmer. To Andy zaczął się poruszać. Szybko się
zerwałam i podbiegłam do wyjścia, na wypadek, gdyby znów chciał mnie
zaatakować. Stałam tam ukryta w cieniu, przyglądając się jak siada i rozgląda
się wokół. Zauważył mnie. Z zapartym tchem czekałam czy znów mnie zaatakuje…
[Andy?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz