Wsłuchałam się w piosenkę, jednocześnie myśląc intensywnie. „Piękna
jesteś”. Dziwne to było. I to jak mnie pocałował w policzek… Dotknęłam tego
miejsca opuszkami palców. Andy… Przez chwilę w myślach miałam jego imię.
Pstryknęłam się w ucho. Co się ze mną dzieje? Czyżbym… zadrżałam. Nie, nie
mogłam się zakochać. Odepchnęłam tą myśl. Skupiłam wzrok na podwyższeniu. Mieli
talent, wszyscy. Po chwili rozbrzmiały ostatnie takty. Wszyscy zaczęli klaskać,
więc i ja się przyłączyłam.
Andy do mnie podszedł
- I jak Ci się podobało? – spytał, obejmując mnie ramieniem
- Pięknie – wyszeptałam cicho
Uśmiechnął się do mnie szeroko. „Przystojny jest”
pomyślałam, przyglądając się mu. Wyciągnęłam rękę, i przejechałam palcem po
jego łuku brwi. Wydawał się nieco zaskoczony, ale nic nie powiedział.
Puścili następną powolną piosenkę. Ludzie zaczęli znów
wchodzić na parkiet.
- Chcesz jeszcze zostać, czy idziemy?
Wzruszyłam ramionami, więc pociągnął mnie z powrotem na
parkiet.
Tańczyliśmy jeszcze przez jakiś czas. Było bardzo
przyjemnie. Szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam.
- To jak? Wracamy?
- Jak chcesz – uśmiechnęłam się do niego.
Wziął mnie za rękę, i pociągnął na zewnątrz. Z ulgą odetchnęłam świeżym powietrzem.
- Idziemy - zachęcił mnie cicho.
Ruszyłam za nim. Było już bardzo późno. Księżyc był na niebie i świecił pełnią mocy...
[Andy? Idziemy do 'domu' czy będziemy się szlajać gdzieś? XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz