środa, 31 sierpnia 2016

Od Andy'iego c.d: Isabel

Niepotrzebnie wzywali mnie do tego pubu. Myślałem, że będę miał kim się pobawić,a tu co? Powietrzne truchło. Nic, tylko wywalić.
- Moim zdaniem, nadaje się jedynie na podpałkę do grilla.
Dziewczyna tym razem nie powstrzymała się od prychnięcia. Mnie to jedynie rozbawiło, przecież igrała z ogniem. Współczuje odwagi. Kocham świadomość, że wszyscy się mnie boją, ale gdy ktoś prycha na mój widok jest to.. Śmieszne. Nikt, kto mnie zna, się nie odważy. Śmieszna zmiana, o to mi chodzi.
- A-Andy, może jakiś grosik, za tą dziewczynę sypniesz? - zapytał lekko wystraszony barman.
Teraz podziwiałem jego odwagę, po czym wybuchnąłem śmiechem.
- Ty chcesz ode mnie pieniądze? - puściłem dziewczynę, a ta przedarła się przez tłum i wybiegła z baru. - No brawo, dałeś jej zwiać.
- J-Ja... Wcal... - zauważył swój nieco zbyt uniosły głos - Tak, wybacz mi.
Boże jak mnie to śmieszy, że nikt nie chce mi się sprzeciwić. Takie życie jest po prostu.. Nudne. Chyba zacznę chować swoją rangę. W tym momencie poziom rangi nad moją głową znikł.
- Teraz musisz iść ją odnaleźć.
- Tak, Panie.
Nuda.
- Albo wiesz co, pójdę sam. - odparłem - Lecz wtedy, to Ty mi zapłacisz.
- C-cokolwiek zechcesz, oddam Ci nawet bar!
Znów wyrwał mi się pełen sarkazmu śmiech.
- Po co mi Twój bar? Oddasz mi córkę.
Wzrok wszystkich nagle przeszedł na barmana. Chcieli zobaczyć jego reakcję. - Chyba, że wolisz spłonąć - w tym momencie cała moja dłoń zaczęła się palić.
- Nie, nie! Jak sobie życzysz!
Teraz pewnie plotki o tym, że wykorzystuje kobiety pójdą w górę, trudno. Będzie bardziej śmiesznie, nie dbam o reputację.
~~*~~
*nieco później*
- Dziękuje - odparła córka Barmana.
- Nie ma za co, idź - wyszeptałem jej do ucha.
(DOWIESZ SIĘ W SWOIM CZASIE CO TU NASTĄPIŁO, NA RAZIE WIERZ W PLOTKIXD)
~~*~~
Idąc znowu do baru obok mnie przeleciał shuriken. Szlag chciał, żeby Legenda miała bardzo wyostrzone zmysły. Moje oczy miały teraz kolor smoczych oczu, przez co mogłem widzieć przez przedmioty/drzewa/domy/ściany/zwierzęta itp. i zauważyłem jakąś istotę żywą chowającą się za drzewem.
- Wyłaź.
- Kim jesteś, że się Ciebie tak boją - wycedziła.
Czyli to ta, z pubu.
- Jestem Legendą, kochanie - zaśmiałem się wrednie i ukłoniłem sarkastycznie.

Isabel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz