środa, 31 sierpnia 2016

Od Isabel CD Andy'iego

- A - cha - podzieliłam słowo na dwie części
- Miło, że nauczyłaś się literować... ee - zaciął się
- Jestem Isabel, miło mi poznać - mruknęłam 
Jestem przekonana, że właśnie miał mi wystawić język. Pewnie się pohamował tylko ze względu na honor, nazwisko czy inne piardu, piardu...
- Lordzie Hemingway? - spytałam głosem, z którego aż tryskał sarkazm - Czy byłby pan łaskaw się przesunąć i mnie przepuścić?
Czy wspomniałam, że zatrzymał się na środku korytarza?
- Isabel - wymówił moje imię tak, jakby to była największa obelga świata - nie pyskuj swojemu Panu.
Przewróciłam oczami.
- Nie jestem przekonany, czy w zasadach jest powiedziane coś o wymownym przewracaniu oczami, ale to będzie Twoje zadanie. Przeczytaj zasady i w razie czego wprowadzimy drobne poprawki. Przyjdź potem do mnie to przydzielę Ci stałe zadanie
- Dzie - na - znów zaczęłam dzielić słowa na pół.
Ruszył dalej. 
Poszłam, więc za nim.
W pewnym momencie, znów się zatrzymał.
Nie spodziewając się tego, weszłam mu prosto pod nogi.
- Uważaj jak chodzisz - syknął do mnie.
- Wybacz, panie - znów sarkazm. No cóż. Szanowny Pan będzie się musiał przyzwyczaić.
- Tu będziesz mieszkać - zajrzał do pokoju - Hm, jednak nie
- Zajęty?
Skinął głową.
Chwilę rozmawiał z jakąś pokojówką, marszcząc brwi.
Wyglądał słodko, jak się martwił, chociaż to o jakieś bzdety.
Wydałam z siebie parsknięcie.
Andy wyglądał na zniesmaczonego.
- To może ja sobie pójdę? Przypuszczalnie nie masz dla mnie pokoju, więc... - urwałam. Czy mogłam mieć aż takie szczęście?

<Andy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz