środa, 31 sierpnia 2016

Od Isabel CD Andy'iego

- O, jak miło - mruknęłam pod nosem.
Ruszyłam ścieżką z powrotem w kierunku lasu.
- Ej, chwila. Dokąd się wybierasz, mała? Jesteś moją własnością teraz.
- Co kurwa?! Jakim prawem, co?
- Mała, wtargnęłaś na nasz teren. Zaatakowałaś jednego z naszych ludzi.
Zatkało mnie z oburzenia.
- JAK? Przyszłam się napić do pubu. To nie jest chyba zbrodnia, co? A może macie jakieś pojebane prawo, co?
- Kotku...
- Jeśli jeszcze raz powiesz do mnie per kotku, skarbie czy jakkolwiek...
- To co? - zaśmiał się - To co się niby stanie? Grozisz MI? MI? Legendzie narodu ognia? Nikt nie jest ode mnie silniejszy. Jestem najpotężniejszy ze wszystkich. No, jak mi zagrozisz? 
Nie odpowiedziałam. Uśmiechnął się zwycięsko. 
- Więc, kotku - uśmiechnął się szeroko. Kurwa, wiedziałam, że nie trzeba było tego mówić - weszłaś do pubu z bronią. Odmówiłaś odłożenia jej i prawie ucięłaś barmanowi palce.
- Weszłam, bo chciałam się NAPIĆ. Zastraszyłam go, bo chciał mnie OKRAŚĆ. 
- Nieistotne szczegóły - machnął ręką - Mi możesz się przydać.
- Nie dam się wykorzystywać seksualnie - odparłam z największą dumą na jaką mnie było chwilowo stać.
- Seksualnie? Wiesz, kochana, masz dość wysoką samoocenę. Myślisz, że ja sobie urządzam skok w bok z pierwszą dziewczyną z ulicy. Błagam. To żałosne. Ale możesz się przydać. Osobiście NIENAWIDZĘ zmywać, prać, zamiatać ani innych tego typu bzdet. Jestem elitą. Taką robotę zostawiam pomywaczom.
Zacisnęłam powieki i policzyłam do trzech.
- Więc teraz jestem pomywaczem, tak? 
- Och, jeszcze nie wiem, ale skoro tak ładnie prosisz...
Miałam ochotę się na niego rzucić. Nie zrobiłam tego, bo wiedziałam, że po pierwsze da mu to satysfakcje, a po drugie na masę na pewno by mnie pokonał.
Zastanawiałam się nad ucieczką. Ale to bez sensu. Dokąd niby? Jak długo mogłam biec? Na pewno krócej od niego. Nie poprawiało mi to humoru.
- No więc... - zaczęłam powoli - dokąd mnie bierzesz?

<Andy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz