niedziela, 21 lutego 2016

Od Andyiego c.d: Isabel

Istotnie Mag Wiatru, słaby Mag Wiatru. Można by było zabrać ją do niewoli do Narodu Ognia no ale po co, nie przeżyje tam chociażby dnia. Poza tym będzie jadła surowe królicze mięso, ten ogień był za słaby żeby choć trochę przypiec królika. Pstrykam palcami i tam gdzie przed chwilą zasypała ognisko wybucha wielki płomień.
Wygląda to mniej więcej tak:
- Osobiście to nie radzę Ci tego je.. - już miałem dokończyć 'jeść' gdy poczułem fatalnie mały powiew wiatru. Czyżby ona chciała mnie przestraszyć?
Okej, zabawmy się.
Chciałem dziewczynie po prostu pomóc, nie? Nie moja wina, że wystraszyła się buchającego ogniska, przecież nie jest z Królestwa Wody więc w czym do cholery jest problem? Jeżeli chce jeść surowe mięso to droga wolna, najwyżej umrze z głodu, czym ja się przejmuje? Lichym magiem?
- Nie podchodź - mruknęła wstając.
Oj bo się wystraszę.
Specjalnie, żeby ją sprowokować ruszałem powoli coraz bliżej.
- Powiedziałam!
Znów poczułem lekki wiaterek.
- Musisz jeszcze trochę poćwiczyć... - westchnąłem.
Czas na pokaz.
- Jak chcesz możemy walczyć - mruknąłem odpalając wielkiego feniksa. - Ale nie sądzę, żeby szanse były równe, ja jednak wolę walkę na swoim poziomie - puściłem do niej oko i ogień zniknął.

Wybacz mu jego chamstwo, taki jest na początku ;-; Isabel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz