poniedziałek, 22 lutego 2016

Od Vanessy c.d: Cirilli

Wsiadłam na Czempiona i ruszyłam. Jechałam bardzo szybko, gdy nagle ogier podskoczył w górę. Wtedy coś we mnie uderzyło, a ja wpadłam do urwiska. Moje nogi przygniotły wielkie głazy. Krzyknęłam z bólu. Nagle pojawiła się jakaś dziewczyna i mi pomogła. Eridor czujny przyglądał się jej czynom spokojny, czasem powarkując. Nie miałam zamiaru być dla niej jakoś szczególnie miła, nie musiała mi pomagać. Jednak nie wypadało też być zupełnie chamskim... mimo wszystko przedstawiłam się jej, a ona mi.
-Na pewno nie potrzebujesz jeszcze pomocy?-zapytała.
-Nie-mruknęłam.
Gwizdnęłam, a Eridor pomniejszył się. Następnie niezbyt wielkich rozmiarów wskoczył do urwiska. Warknął na Cirille, która się odsunęła. Smok zionął ognistym pyłem, który kompletnie złagodził ból. Następnie pomógł mi wstać i wejść na niego. Smok zatrzepotał skrzydłami i wzbił się w powietrze, wleciał na górę. Dziewczynie również udało się wyjść. Pogłaskałam Eridora.
-Dzięki-mruknęłam.
-Powinien cię medyk zobaczyć-powiedziała Cirilla.
-Poradzę sobie-odparłam.
Postanowiłam iść do mojej przyjaciółki, ona z pewnością mi pomoże.

Cirilla?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz