niedziela, 28 lutego 2016

Od Andy'iego c.d: Isabel

Nie wiem co we mnie wstąpiło, po prostu nie panowałem nad sobą. Kierowała mną dziwna siła, obudziła się we mnie dusza ognia.
Moje ręce po prostu się paliły...
[coś takiego]
Moje oczy były czerwone.
Rzuciłem jej mapę która w locie się po prostu zjarała i odparłem głosem niczym z piekieł (nie był to mój głos):
- A teraz wynocha.
- Przecież ona się...
- WYNOCHA - z moich rąk wybuchł ogień.
Nie chciałem jej zrobić krzywdy, nie chciałem nawet się tak zachować ale nie kontrolowałem się, coś we mnie wstąpiło i to nie byłem ja.
Teraz paliłem się cały.
Udało mi się jedynie powiedzieć swoim prawdziwym głosem...
- Isabel uciek.. - i znowu byłem tamtym strasznym Andym.
Zbliżałem się do niej z grymasem nienawiści na twarzy.
Rzucałem w nią ogniem ale udawało jej się uciec.
Na szczęście.
W końcu odechciało mi się ją gonić ale nadal nad sobą nie panowałem.
Dziewczyny już nie było a ja zemdlałem.

Isabel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz