czwartek, 25 lutego 2016

Od Andy'iego c.d: Isabel

Gdy już byliśmy na lekcji przedstawiłem Baronowi Kaspianowi jego nową uczennicę.
- Isabel - wskazałem na dziewczynę.
- Umiem się przedstawić - mruknęła.
A Kaspian spojrzał na mnie jednoznacznie 'Pozwalasz żeby twoja służąca się tak odnosiła?'
- Ma niewyparzony język - odparłem do niego piorunując dziewczynę spojrzeniem. Jeżeli chce mieć ze mną dobrze to przy innych musi zachować pozory.
Jebać moją łaskę, nie mogę być miękki. Ale jestem, pozwoliłem jej na za dużo.
~~*~~
Na treningu nie mogłem przestać się śmiać.
- Jeszcze raz Isabel - odparł Kaspian - Powoli skup się wykonując technikę.
Dziewczyna zamknęła oczy a ja znów ryknąłem śmiechem.
- No ja tak nie mogę! - przerwała
- Mag musi nauczyć się skupiać nawet w najcięższej sytuacji a fakt, że trafiłaś na takiego dupka jakim jest Andy faktycznie nie ułatwia Ci sytuacji.
Znów zacząłem się śmiać.
Zaraz, co?
Zweryfikowałem jeszcze raz to co powiedział.
- Eeej! - rzuciłem w niego kulę ognia, niestety zrobił unik a kula trafiła w dziewczynę..
- O kurwa - podbiegłem do niej...
~~*~~
Gdy już byliśmy w domu. Ekhem, moim domu.
- Już czujesz się lepiej? - odparłem z troską.
Dlaczego jestem dla niej taki miły, powinienem być skurwielem. Jestem z Narodu Ognia a nie jakiegoś super ekstra najbardziej miłego Plemienia Wody.
- Trzymaj - rzuciłem jej eliksir który kupiłem za dość bardzo wielką sumę pieniędzy.
Eliksir jakbym kiedyś był bliski śmierci przez rany, eliksir odnowy.
Dziewczyna posłusznie wypiła a po chwili ran już nie było.
Westchnąłem cicho tracąc swoją kasę.

Isabel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz