poniedziałek, 29 lutego 2016

Od Anabell CD Dakody

Szłam spokojnie, szukając mojej wilczycy. Niestety, uciekła gdzieś i miała wszystko i wszystkich gdzieś. Myślałam, że ktoś ją ukradł czy coś, ale tak łatwo by się nie dała.
Po chwili dostałam czymś w tył głowy. Tak, byłam przyzwyczajona, dużo razy czymś dostawałam. Zaczęłam się rozglądać. Po chwili ujrzałam jabłko. Ach, więc to tym mnie zaatakowano. Podniosłam je i zaczęłam szukać żartownisia. Usłyszałam śmiech i jakiś chłopak skoczył przede mną z gałęzi.
-Słuchaj, przyjemniaczku, jeżeli jeszcze raz tak zrobisz...-zaczęłam mówić, ale on mi przerwał.
-Znalazła się dziewczynka, która się nie zna na żartach.-Powiedział i oparł się o drzewo.
-Znam, nawet lepiej niż ty.-Odpowiedziałam i chwyciłam się za tył głowy.
-Coś mi się nie wydaje.
-Doprawdy?-prychnęłam i zaczęłam się oddalać.
Nie minęło dużo czasu. Może minuta. Zdążyłam się oddalić na bezpieczną odległość, lecz spostrzegłam jabłko przelatujące nad moją głową. Heh, to nawet było zabawne. Ale o co mu chodziło?-spróbowałam go wyszukać wzrokiem. Tak, stał za drzewem. Rzuciłam w jego stronę jabłkiem. Niestety, nie wcelowałam. Jaka szkoda. Poleciało kilka centymetrów obok niego.

<Dakota? Następnym razem będzie lepiej. :')>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz