poniedziałek, 22 lutego 2016

Od Gemmy

Kolejny gorący, bezużyteczny, nudny dzień. Wrrr, nienawidziłam tego z całego serca.. To wałęsanie się po tych terenach, trenowanie swoich umiejętności.. Nie, zdecydowanie to nie dla mnie. Wolę być wolna, dzika, niezależna. Szczerze? To może mogę taka być, a o tym nie wiem? Heh, rozkminy, które chwytają mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Właśnie wtedy zorientowałam się, że gapię się jak debilka w jeden i ten sam punkt, a inni spoglądają na mnie kątem oka, jakbym była nienormalna, albo chora psychicznie.. Hey.. Czy to przypadkiem nie to samo..?.. Nieważne! Skup się Gemmi. Nie myśl o niczym, wycisz burzę w swoim umyśle, odetchnij głębokim powietrzem.. Zrelaksuj się..
- Na co się tak gapicie! - Warknęłam na okolicznych mieszkańców, wyglądając spoza kaptura. 
Ci nie odpowiedzieli nic, rozeszli się w swoich kierunkach. No. Lepiej dla nich.. Nienawidzę ludzi... Wrr.. Włożyłam ręce do kieszeni płaszcza, idąc przed siebie, nie patrząc gdzie, mając wylane, czy kogoś uderzę, potrącę, lub coś w tym guście. 
- Nie wierzę, że ona ma żywioł wody.. - Usłyszałam kobiecy głos- To nie jest miejsce dla niej. 
Wkurzyłam się. Ostro.. Mój gwałtowny obrót, był dowartościowany głośnym warknięciem. Miałam zamiar jej przemówić do rozsądku, oraz zafundować spotkanie z moją pięścią.. Jednak, owej postaci już nie było.. Nienawidzę..
Dotarcie nad jezioro zajęło mi kilkanaście minut, tam usiadłam pod drzewem, spoglądając w swoje odbicie. Byłam sama, samiutka, jak palec. Nie przeszkadzało mi to szczerze. Ba, nawet się z tego cieszyłam...
- Pfff- Chwyciłam jeden z kamyków, by rzucić go pod skosem. Bingo 5 uderzeń w taflę, zanim zniknął mi z pola widzenia. 
- No.. Nieźle.. - Usłyszałam- Zanim zareagowałam, coś mignęło obok mnie. 6 Uderzeń.. Kolejny kamień. 
Obróciłam się gwałtownie.

< Ktoś ? > 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz