sobota, 2 kwietnia 2016

Od Isabel CD Andy'iego

Kręciło mi się w głowie.
- Jak mogłeś? - odsunęłam się od niego
- Co? - i jeszcze się pyta...
- Zabiłeś go!
Podciągnęłam kolana pod brodę.
Trzęsłam się. Nie wiem czemu. Nie z zimna. Chyba z szoku.
- Ty zdajesz sobie sprawę co on chciał zrobić?
Tak, doskonale. Nawet mi powiedział.
- Ale nie zdążył.
- Isa... - wyciągnął do mnie rękę
- NIE DOTYKAJ MNIE! - wrzasnęłam
Nie cofnął ręki.Objął mnie ramieniem.
Cała zesztywniałam ze strachu.
- Nie bój się. Tobie nic nie zrobię.
- Mówiłam, że masz mnie nie dotykać - wysyczałam
Tylko przysunął się bliżej.
W pewnym sensie chciałam, żeby się przysunął, a w innym wolałbym żeby był jak najdalej ode mnie.
- Isabel, popatrz na mnie...
Powoli odwróciłam głowę.
Ujął moją twarz w dłonie.
- Nigdy nie zrobię Ci krzywdy. Więcej nie będziesz musiała czegoś takiego oglądać.
Pochylił się do przodu i mnie pocałował. Bardzo delikatnie, jakbym miała się spłoszyć.
- Już dobrze... - przybrał cichy, kojący ton. Nigdy nie słyszałam żeby tak mówić.
Weszłam mu na kolana.
Zaśmiał się cicho.
Zaczął mnie kołysać. Czułam się jak malutkie dziecko.
Położyłam mu głowę na ramieniu i po chwili zasnęłam.

~~*~~

Śniło mi się, że ktoś wpycha mnie na konia, a potem wywozi nie wiadomo gdzie. Gryzę i drapię, ale to nic nie daje - napastnik nic sobie z tego nie robi. Wywozi mnie do jakiegoś starego zamku. W lochu, w którym mnie zostawił, panuje absolutny mrok. Wtedy wraca. Pierwszy raz widzę jego twarz - Andy. Jego oczy są czarne. Widzę błysk, a potem nóż, lecący na mnie.

~~*~~
Obudziłam się z krzykiem.

[Musisz ją przekonać, że jej nic nie zrobisz. Andy?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz