niedziela, 10 kwietnia 2016

Od Jacob'a c.d: Liesel

Dostałem badylem w łeb. Co jest do cholery? Spojrzałem w górę. Dziewczyna już spisała na siebie wyrok śmierci.
- Co Ty odpierdalasz?! - krzyknąłem.
Popatrzyła na mnie wystraszona. Spojrzałem na drzewo, dość młode - idealnie się podpali. Uśmiechnąłem się nagrzewając ręce. O tak, to szatański plan lvl bardzo.
- C-Co Ty chcesz zrobić? - spojrzała na mnie.
- Nic.
Podpalić drzewo Nic szczególnego.
Moje ręce były już dostatecznie ogrzane gdy nagle dziewczyna pisnęła, gałąź na której stała po prostu się zerwała, a dziewczyna poleciała na mnie.
Tak Jacob, dziewczyna na Ciebie poleciała.
Upsik.
- Pogrzało Cię?! - zapytałem, gdy już leżała mi na nogach. Może nie była ciężka, ale anoreksją też nie grzeszyła.
- Nie moja wina dupku!
Dupku?
Zrzuciłem dziewczynę z siebie.
- Nie możesz zbierać patyki z dołu? Tylko musisz bawić się małpę? - uniosłem pytająco brew.
Zastanawiała się chwilę przed odpowiedzią.
Ale nie raczyła mi odpowiedzieć.
Po prostu milczała. Cicho westchnąłem i pomogłem jej wstać.
- Jacob.
- Co?
- Mam na imię Jacob, a teraz wybacz - odwróciłem się na pięcie i chciałem iść dalej w las.

Liesel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz