poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Od Isabel CD Andy'iego

- Co on wyprawia? - krew szumiała mi w głowie.
- Żądza krwi - dwa słowa. Tylko dwa... - RUSZ SIĘ!
Byłam... Sama nie wiem co... Wściekła, zdezorientowana zmartwiona...
Pozwoliłam Mel pociągnąć mnie na nogi.
Pociągnęła mnie za sobą.
- Isabel. Zrób to. Dla mnie. Dla siebie. Dla niego.
Pokiwałam smętnie głową.
- Ale szybko, bo zrobi coś głupiego!
Rzuciłam rzeczy na ziemię.
Ruszyłam sprintem za chłopakiem.
- Andy!
Nie odwrócił się.
- ANDY!
To był przenikliwy wrzask. Jeden długi, żałosny dźwięk.
Nie wiem jak, ale go dogoniłam.
Złapałam go za ramię.
- Nie rób tego, cokolwiek chcesz zrobić
- ZOSTAW MNIE! PUŚĆ MNIE, ŻAŁOSNA ISTOTO!
Zabolało. Trudno.
Próbował się wyrwać. Miał dużo siły, ale trzymałam mocno.
Zaczął się rozgrzewać. Parzyło mi ręce. Widziałam wielkie czerwone bąble pokrywające moje dłonie i palce.
Znów zabolało. Tym razem fizycznie.
Upadłam na kolana, nadal mocno go trzymając.
- Nie rób tego - po twarzy pociekły mi łzy - Błagam, nie rób. Możesz się wyżyć na mnie. Pobij mnie, wyzwij, zrób mi cokolwiek zechcesz, ale nie możesz zrobić krzywdy im...
Klęczałam tak na brudnej ziemi, ściskając jego ramię.

[Andy?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz