niedziela, 3 kwietnia 2016

Od Noroell do Jermaine'a

Dziewczyna się przedstawiła jako Yuuna. Była uroczą różowowłosą o oczach błękitnych niczym niebo. W porównaniu do mnie nie dość, że była słodka i urocza. Była ode mnie wyższa, więc może jest starsza? Chociaż ta twarz wygląda, jakby była młodsza. Była ubrana w czarną sukienkę, z dodatkiem różowych falbanek i kwiatków. Nie przepadam za różem.
- Jestem Nyxs - przedstawiłam się z delikatnym uśmiechem. - Ile masz lat? - zapytałam z ciekawości.
- Siedemnaście - powiedziała spokojnie. Jej głos był równie słodki jak ona.
- Osiemnaście - była wyższa, a jednak młodsza. "Tak, więc nie urosnę" pomyślałam. – Pracujesz tutaj? - zapytałam. Rozejrzałam się po budynku, czyli po kawiarni. 
- Tak. Już od dawna - kiwnęła głową, a ja to odwzajemniłam, także kiwnięciem. – A ty chyba jesteś tu pierwszy raz - przyjrzała mi się uważnie, a po chwili jej twarz nabrała dziwny wyraz twarzy. "Tak, jestem ruda" zaśmiałam się w myślach, bo to było prawdą. 
- Dopiero wczoraj przyjechałam do tego miasta - wytłumaczyłam. Była to prawdę. Wczoraj mój pociąg się tutaj zatrzymał, a stary kolega pokazał mieszkanie, w którym mam zamieszkać. Teraz zwiedzam sobie miasto, a gdy wstąpiłam do tej kawiarni, od razu poczułam chęć poznania kelnerki, która odpoczywała przy jednym ze stolików.
- To świetnie, ale musze już wracać do pracy. Przerwa mi się skończyła – powiedziała z delikatnym uśmiechem. Pożegnałam ją także z bananem na twarzy, po czym zamówiłam kawę. Czekałam na nią chyba tylko z trzy minuty, a gdy ją otrzymałam, od razu mi posmakowała. Wzrok utkwiłam w okno, gdzie po chwili dwójka mężczyzn zaatakowała jakieś chłopaka. Uważnie się temu przyglądałam, ale gdy tylko zobaczyłam, jak ofiara przegrywa dostawszy kopniaka w brzuch, coś ukuło mnie w serce. Ruchem palce wylałam pod nogi jednego z brutali wodę ze ścieków, gdzie się poślizgnął, za nim zadał kolejny cios, tym razem w twarz. Drugi był zdezorientowany, dzięki czemu chłopak, na którego się oboje rzucili mój powalić go. Gdy oboje leżeli, chociaż były to tylko sekundy, chłopak spojrzał na mnie przez szybę. Uśmiechnęłam się lekko, po czym pomachałam mu. Gdy napastnicy zaczęli wstawać, on wbiegł do kawiarni, a ja kolejnym ruchem palca wylałam wodę ze ścieków na ich dwójkę.

<Jermaine?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz