środa, 30 marca 2016

Od Aaron'a c.d: Cassandry

- No, to teraz zacznie się planowanie wszystkiego- uśmiechnąłem się pod nosem.
- Da się radę- wymamrotała.
Słońce już zaszło i było ciemno. Jednak teraz kolejny piękny widok. Gwiazdy. Posiedzieliśmy, dopóki nie zrobiło się zimno. W drodze powrotnej, rozmawialiśmy o naszym przyszłym życiu. Oczywiście nie obyło się bez żartów o kosmicznej liczbie dzieci. Gdy wróciliśmy do siebie, opowiedziałem wszystko rodzinie. Zaczęli mi gratulować itd.

~~~

Minęło kilka miesięcy. Za trzy dni wszystko miało się wydarzyć, a ja jeszcze planowałem jakieś dodatki. Oczywiście miałem zamiar wyskoczyć z jakąś niespodzianką. Chcę, żeby ten dzień zapamiętała jako najszczęśliwszy dzień w życiu. Do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Dobra, teraz garnitur. Boże, jak ja się w niego wcisnę? Ujdzie ujdzie... Ruszyłem z braćmi na poszukiwanie czegoś ładnego. W sensie, garniaka. Po dwóch godzinach, udało się. Potem załatwienie spraw organizacyjnych... Oczywiście, wszystko ja. Chciałem, żeby wszystko było niespodzianką.

~~~

W końcu, nadszedł ten dzień. Nie mogłem się doczekać, aż zobaczę Cass w sukni ślubnej. Szybko przebrałem się w mój nowy nabytek.



Obejrzałem się kilkakrotnie w lustrze. Było całkiem znośnie. Nie chciałem się spóźnić. Eric już czekał przed moim domem. Wsiadłem i pokierowałem go do mieszkania Cass. Gdy tam dotarliśmy, kazałem mu czekać. Sam poszedłem po dziewczynę. Jak się dowiedziałem, wszyscy goście już czekali pod kościołem. Miałem zamiar zrobić super wejście. Wszedłem do środka.
- Kochanie, chodźmy już. Mam coś dla ciebie, ale musisz zamknąć oczy- stanąłem za nią i zakryłem jej oczy białą chustką- A! I nie podglądaj...- dodałem po chwili.
Miała na sobie pelerynę, białą, która uniemożliwiła mi zobaczenie sukni. Złapałem ją delikatnie za ręce i zacząłem prowadzić do wyjścia. Kiedy wyszliśmy, pozwoliłem jej zdjąć opaskę. Przed jej mieszkaniem stała biała kareta zaprzężona w siwego ogiera.

  

- To dla ciebie, bo jesteś my little princess- stanąłem za nią, obejmując ją i kładąc głowę na jej ramieniu.

Cass?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz