wtorek, 1 marca 2016

Od Andy'iego c.d: Isabel

Nic jej nie zrobię, bo... Bo tak. Czy mam pewność? Nigdy nie można jej mieć, chyba, że chodzi o śmierć.
No, wtedy jedynie można.
- Nic Ci nie zrobię a raczej postaram się nic Ci nie zrobić.
- Pocieszające.
Zrobiła się wstrętną zołzą.
Ale fakt, lubiłem ją.
- Masz ochotę marudzić całe życie zrzędo? - uśmiechnąłem się.
- Masz rację przyniosę trochę drewna.
Tego się nie spodziewałem ale dobre wyjście z kłopotliwej sytuacji... Zrzędo.
Odłożyłem moją książkę na miejscu i umówiłem dziewczynę na kolejną lekcję magii, tyle, że bez mojego udziału bo moje piękne ciało będzie ją... Rozpraszać.
Zaśmiałem się sam z siebie w głowie.
Andy debilu.
Chwilę później dziewczyna wróciła z drewnem. Może i będę milszy ale nosić drewna mi się nie chce, zaraz zaraz po cholerę poszła po drewno skoro mogę rozpalić ogień bez jego udziału?
Brawo, Isabel. Gratuluję mózgu.
- Jutro masz kolejną lekcję.
- Dzięki, nie chce skończyć jak pieczony kurczak.
Nie to nie.
Rozpaliłem ognisko, żeby nie było jej smutno z użyciem drewna.
- Dziwnie zareagowałaś na wieść, że mogę Cię lubić, dlaczego? - kłopotliwe pytania lvl Andy.

Brak weny twórczej ;_; Isabel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz