środa, 30 marca 2016

Od Isabel CD Andy'iego

- Wiesz co, ja nigdy nie byłam "z kimś dłużej". Zawsze byłam aspołeczną, słabą, brzydką...
Andy mi przerwał.
- Czy dziewczyny nigdy nie mogą się docenić?
- Nie! - odpowiedziałam, ze zdumieniem stwierdziłam, że Melanie również powiedziała to samo.
- Mel, nie podsłuchuj! - fuknął na siostrę
- Tak, tak... I tak się dowiem! - wrzasnęła. Po chwili usłyszeliśmy jej kroki.
Zaczęłam zaplatać sobie warkocz. Szczerze mówiąc to był mój nowy nawyk ostatnio, gdy się stresowałam.
Prychnął tylko, po czym wciągnął mnie z powrotem do jaskini.
- Powiem Ci jedno. Z tych określeń, które wcześniej wymieniłaś żadne się nie zgadza. Jeśli zaczniesz gadać takie rzeczy to Ci zaszyje usta, zrozumiano?
- Hm... - mruknęłam cicho.
Miałam ochotę powiedzieć mu, że ma dziwny gust, ale się powstrzymałam. Zamiast tego wspięłam się na palce i delikatnie go pocałowałam.
- Jak nie masz ochoty, to jej nie mów - szepnęłam cicho
Weszłam do pokoju. Melanie siedziała przy stole i delikatnie gładziła się po brzuchu.
Zdziwiłam się nieco, bo myślałam, że dziecko jej nie obchodzi.
- Idę na targ po coś do jedzenia - oznajmił Andy
- Iść z tobą? - spytałam
- Co prawda ktoś powinien pilnować Mel, ale mogę ją po prostu zamknąć. Jak masz ochotę to chodź.
- Nie trzeba mnie pilnować!
- Już raz próbowałaś rzucić się z klifu.
- Ty też skoczyłeś.
- Lepiej się zamknijcie. Głowa mnie przez was boli - serio bolała mnie głowa, ale raczej mało prawdopodobne, by to było przez nich.
- A ty co?
Machnęłam ręką w odpowiedzi.
- Idziemy?
- Tak.
Andy jak obiecał - zamknął Mel.
Skierowaliśmy się w stronę wioski.

[Andy?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz