czwartek, 24 marca 2016

Od Isabel CD Andy'iego

Co za zadufany w sobie dupek!
Nadąsana wyszłam z jaskini ruszyłam do wioski.
Prędko odkryłam, że nie ma tam nic fajnego do roboty.
Szlajałam się jeszcze przez jakiś czas po ulicach.
Nic ciekawego...
Westchnęłam z rezygnacji.
Powłóczyłam się trochę po miasteczku.
Z każdą minutą byłam coraz bardziej przekonana, że nie da się nic fajnego robić. Tylko wszędzie zapach spalenizny. Urocze.
- Wszystko w porządku, mała?
Jakiś gość zakradł się do mnie od tyłu
- Jasne, w najlepszym - odpowiedziałam opanowanym głosem
- Może się z nami napijesz, co?
Tak jak myślałam. Pijany jest.
- Chyba podziękuje, ale doceniam propozycje... - przełknęłam ślinę.
- To może się zabawimy, co?
Ruszył w moją stronę.
Powoli zaczęłam się cofać.
- Nie, dzięki. Już mam chłopaka, jak się dowie to Cię zleje - kłamałam, ale on nie musiał o tym wiedzieć.
- To gdzie twój chłoptaś, co? - zaśmiał się szyderczo
- Czeka na mnie - zaraz się zorientuje, że kłamię...
- Trudno. Nie będzie miał chyba pretensji, że Cię pożyczyłem?
Pisnęłam cicho.
Chyba to usłyszał, bo uśmiechnął się głupkowato.
Rzuciłam się biegiem za siebie.
Słyszałam jak ruszył za mną.
O Kur*a. Ślepa uliczka.
Zrobiłam coś nieprzemyślanego. Skoczyłam.
Jakimś dziwnym trafem nie roztrzaskałam się o ścianę. Podmuch wiatru jakby mnie lekko podrzucił.
Nie spojrzałam za siebie. Biegłam szybko po dachu jakiegoś domu. Po drugiej stronie skoczyłam na ziemię. Uf, już mnie nie znajdzie.

~~*~~

Chwilę później wchodziłam do jaskini Andy'iego. Miałam serdecznie dość przygód jak na jeden dzień.
Już zaczęłam mówić:
- Cześć, wró... - urwałam, przypomniawszy sobie co mówił.
Było dopiero około 22, więc chyba.
Stałam tak w wejściu niezdecydowana czy chcę wejść głębiej do jaskini.

[Andy?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz