niedziela, 27 marca 2016

Od Isabel CD Andy'iego

Co za skończony debil!
Podeszłam do krawędzi klifu. O kurwa. Skały. Na dole były skały. Nie mogłam nic zrobić. Zaraz się zabiją, a ja nie mogę nic zrobić.
Wrzasnęłam na całe gardło. Częściowo z frustracji, a częściowo z bezsilności.
Wtedy zdarzyło się coś dziwnego.
Poczułam się jakby ktoś mnie kopnął w brzuch. Powitał wiatr. Prawdziwy wiatr. Nigdy nie przywołałam czegoś tak mocnego...
Mniejsza jak to się stało, podziałało. Andy i Melanie lecieli na wodę, więc była jakaś tam szansa, że przeżyją.
Zeszlam na plażę u podnóża klifu.
Andy właśnie wyciągał swoją siostrę z wody. Najwyraźniej magowie ognia mogą przebywać w wodzie.
Melanie była nieprzytomna.
Chłopak chyba ogrzał ją ogniem, bo poruszyła się nieznacznie.
Otworzyła oczy.
- Po co za mną skoczyłeś? - zażądała - Masz ludzi, dla których żyjesz. Ojciec, twoja dziewczyna, kumple, zespół...
Nie skomentował tego.
- Isabel. - Melanie mnie zauważyła
Tylko na nią spojrzałam.
- Andy popatrz na mnie.
Niechętnie to zrobił.
- Jesteś największym debilem na świecie - oznajmiłam
I z całej siły rąbnęłam go w twarz.

[Andy, jak masz ochotę poskakać z klifów to przynajmniej przejdź!]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz