piątek, 25 marca 2016

Od Jacoba c.d: Sharayne

- Możesz mnie nazywać jak chcesz, nie robi to na mnie wrażenia - puściłem do niej oko, ale takie mega ironiczne. - Diabełku.
Ona jednak nie za bardzo przepadała za swoim nowym przezwiskiem, za to ja je wręcz uwielbiałem, bo sprawiało to, że była cóż... nieco wściekła. Dziewczyny naprawdę słodko wyglądają, gdy się wściekają.
Szliśmy już w milczeniu, no, dopóki... Usłyszałem, dziwnie to zabrzmi ale 'potknięcie', no normalnie ktoś się potknął. A kto może być tą niezdarą? Diablica. Jestem dość szybki, więc nie pomyślałem i po prostu ją złapałem.
Mogła upaść.
Rychło w czas.
- Widzisz, nawet piekło Cię wzywa.
Zrobiła głupią pytającą minę.
- No piekło jest na dole... Czy coś. - odparłem, postawiłem ją na ziemię dość zręcznie bo nie była za ciężka, odwróciłem się na pięcie i zniknąłem za najbliższym zakrętem w ciszy. Nie wiem czy mnie szukała, chociaż ona i jej kulturka... Nie, nie będzie mi dziękować, że uratowałem ją przed wrotami piekieł, czyli jej własnym domem.
~~*~~
Rzecz jasna, że nie poszedłem do domu. Poszedłem do pobliskiego tak jakby gangsterskiego pubu. Innymi słowy, dziewczynki tam potrafią być niegrzeczne, a ja to w sumie lubię. Pobawię się, napiję i spadam.
Kleiły się do mnie jakieś jędze ale... Były za słabe. Dziwne, bo te dziewczyny przestały mnie kręcić.. Hę? Jacob co z Tobą? Zauważyłem jakąś szarpaninę na końcu baru, pewnie jakiś typ chce zaciągnąć podstępem którąś z dziwek do łóżka, bez płacenia za usługę, niezłe widowisko, polecam.
Przedarłem się przez tłum, i co zobaczyłem? Faceta ciągnącego... kogo? Diablicę.
Nie wiem czemu ale coś się we mnie zagotowało.
Podszedłem do niego i strzeliłem mu z prawego sierpowego.
- Jak już ktoś ma poniżać Diablicę, to tylko ja - splunąłem mu w twarz i przedarłem się przez tłum idąc ku wyjściu.
Nikt mu nie pomoże, za bardzo się mnie boją.. Mogę powiedzieć jedynie, że mam tu wyrobioną dobrą opinię, opinię, której się boją.


To miało być słodkie co nie XDDDDDDDD Diablico?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz