wtorek, 15 marca 2016

Od Andy'iego c.d: Isabel

Wytężyłem wzrok i poczułem znajomy zapach, psi zapach. Zapach śmierci.
- Isabel odejdź - dziewczyna schowała się za mnie.
Przypomniała mi się sytuacja z kiedyś, tylko tym razem nie dopuszczę żeby Isabel zginęła tak samo jak Elizabeth, nie pozwolę na to, nie mogę... Choćbym sam miał zginąć.
- Uciekaj.
- Co?
- UCIEKAJ -  warknąłem - Jak najdalej, znajdę Cię.
O ile przeżyje.
- Ja Cię
- JUŻ! - lekko ją popchnąłem a ona zaczęła biec. - Uciekaj do moich kumpli, na prawo od mojej jaskini i ciągle prosto, oni Ci pomogą, ale powiedz z kim byłaś - krzyknąłem na koniec.
No to zabawmy się.
Rzuciłem kulę ognia w stronę krzaków gdy tylko Isabel zniknęła w lesie. Nie zaskoczyło mnie to, co zobaczyłem.
- Berserker - tak nazwaliśmy tego legendarnego wilkołaka z kumplami, polujemy na niego od śmierci El. Nie zginęła tylko ona a też żona mojego najlepszego kumpla, Rene.
- Pora wyrównać rachunek - mruknąłem.
Koło wilka wybuchł pożar a on stanął na tylnych łapach, tak, dopiero teraz stał się prawdziwym Berserkerem, takim, którego pamiętam od 4 lat.
Wilk rzucił się na mnie...
[coś podobnego ale bardziej brutalnego i to jest wilk a nie niedźwiedź, no, do tego Andy tak nie wygląda]
Zaczęła się prawdziwa walka, wilk miał bardzo grubą skórę przez co ogień nie mógł do końca przedzierać się w jego ciele, dostałem pazurami tak, że miałem gwiazdki nad głową. To był naprawdę równy przeciwnik.
Wilk wziął mnie w zęby i rzucił na drzewo, nie mogłem się ruszyć.
Zginę.
Powoli wstawałem tonąc w furii jakiej jeszcze nigdy nie miałem, nawet wtedy w sytuacji z Isabel. Cały las dookoła zaczął się jarać.
Sam płonąłem cały, chodziłem razem z ogniem, on dodawał mi siły.
Ogień wygenerował się na wielką pięść która spoczęła na cielsku wilkołaka z ogromną siłą, który po chwili padł martwy. Ja natomiast przez utratę sił i wysoką gorączkę [87 stopni, nie, nie umrze przez gorączkę, nawet aż taką] zemdlałem, straciłem za dużo krwi a rany cięte miałem na całym ciele.
~~*~~
Obudziłem się w domku jakiejś szamanki. Zszyła mi wszystkie rany.
- Nie ruszasz się stąd przez ok. 2 dni, nie puszcze Cię w takim stanie - odparła starym głosem.
No to znajdę Isabel dopiero za 2 dni.
- Cudem przeżyłeś chłopcze, nikt znajomy Cię tu na razie nie znajdzie.
Ciekawe gdzie ona teraz jest... Zdążyłem tyle pomyśleć bo w sumie znowu zemdlałem.

Musiałam tyle obrazków/gifów XD Isa?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz