poniedziałek, 21 marca 2016

Od Isabel CD Andy'iego

- Wrzeszczałeś przez sen - powiedziałam mu cicho
- Co dokładnie mówiłem? - dyszał
Zarumieniłam się.
- Różne rzeczy. Najpierw ciągle powtarzałeś Elisabeth. Coś w rodzaju żeby przestała, czy coś. Potem zacząłeś mówić moje imię. I też żebym przestała.
Wyglądał przez chwilę na zmieszanego. Bojąc się, że zaraz zacznie na mnie wrzeszczeć szybko wstałam.
- Idę się przejść. Będę w lesie. - mruknęłam
Podeszłam do moich rzeczy. 
Zarzuciłam łuk na plecy i wyszłam.
Świerze powietrze... Odetchnęłam głęboko. 

~~*~~

Nie wiem jak długo byłam lesie. Ustrzeliłam kilka ptaków.
Chwilę później wracałam do jaskini.
Weszłam do środka. 
- Masz. - Rzuciłam ptaki na stół. Solidne sztuki. 
Nie odpowiedział.
Złapałam za miotłę. Nigdy nie lubiłam sprzątać, ale koniecznie chciałam się czymś zająć. 
Dokładnie posprzątałam całą podłogę.
I to było zajęcie? Na ile... 15 minut...
Nie miałam bladego pojęcia co ze sobą zrobić. 
- Andy...? - zaczęłam
- Hm? 
- Macie tu jakiś fajnych facetów w wiosce? - spytałam
- Że oprócz mnie?
Puściłam to pytanie mimo uszu.
- Pewnie jacyś by się znaleźli... - mruknął
Uśmiechnęłam się szeroko.

Andy? Dziwny obrót sprawy XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz