niedziela, 18 września 2016

Od Cheolsun'a do Raebin

 Zachowanie Raebin było dość... specyficzne. Od momentu wyjścia ze sklepu, była cicho czy inne, niepodobne do niej zachowania. Nie dla mnie. 
 Na jej wypowiedź o tańcach, odpowiedziałem cichym pomrukiem, aby mówiła dalej. Czego jednak nie zrobiła. Zwróciłem wzrok w jej stronę po tym, jak przeszła grupa dziewczyn, szczerząc się głupio w naszą stronę, na co mimowolnie odpowiedziałem tym samym, z grzeczności. I bez większych emocji. Po chwili jednak szybko wyrzuciła z siebie jakieś słowa, znikając mi w tłumie. Wyprostowałem się i rozejrzałem się dookoła, chcąc ją znaleźć jednak niezbyt mi to wyszło. Przebiłem się przed ludzi, mając nadzieję, że to coś da. Ale nie dało, niestety. Przeczesałem dłonią włosy i westchnąłem cicho, aby po chwili wpaść na jakąś osobę, która okazała się być Wendy
 - O hej Cheol. Ty nie powinieneś być ze swoją dziewczyną? - poruszyła sugestywnie brwiami.
 - Porzuciła mnie - jęknąłem niezadowolony, hacząc dłonie na ramionach blondynki - I co ja teraz zrobię? - spytałem znajomej, która wywróciła oczami i wznowiła krok, ciągnąc mnie za sobą.
 - Wszystko tylko nie pij - stwierdziła, na co wyprostowałem się z uśmiechem na twarzy.
 - Właśnie. Chodź - pociągnąłem ją za sobą, a powstrzymanie mnie jej nie wyszło, ze względu na różnicę siły.
 Nim się obejrzała, znaleźliśmy się przy jakimś niewielkim barze, który podawał alkohol w trakcie festiwalu i ponownie nim Wendy dała radę jakkolwiek zaprotestować, otrzymała, tak samo jak ja, kubek wypełniony alkoholem. Blondynka westchnęła cicho i zaczęła powoli sączyć napój, wywracając oczami, gdy mój kubek został w połowie opróżniony
 - Masz słabą głowę, pilnuj się - powiedziała, kręcąc cieczą w kubku.
 - Tak, tak. Będę pił rozważnie - wywróciłem oczami, dokańczając pierwszą rundę picia.
 Wendy wyrwało się jedynie kolejne westchnięcie rezygnacji.
___

 - Aish, Cheolsun! - uderzyła mnie lekko w głowę, aby ściągnąć z siebie - I znowu muszę ciebie odprowadzać do domu - stwierdziła, podnosząc się razem ze mną, gdzie byłem przyklejony do jej ramienia i zaczęła krok w stronę miasta, ale po chwili odsunąłem się od niej, widząc drobną brunetkę w oddali, a dokładniej panią generał.
 - Raebin baby! - krzyknąłem, biegnąc w stronę dziewczyny, która była kawałek dalej - Nie uciekaj mi znowu~ - przeciągnąłem ostatnie słowo, łapiąc ją w pasie i wbijając głowę w głębienie szyi Rae.
 - O co ci chodzi... - próbowała mnie od siebie odsunąć, ale niezbyt jej to wyszło - Puść mnie - dodała bardziej poważnie, co niezbyt jej wyszło.
 - Ale Rae, czemu mnie odrzucasz? - spojrzałem jej w oczy, przysuwając się lekko do jej policzka, gdzie dopiero wtedy uderzył ją zapach alkoholu, którym przesiąknęły moje ubrania jak i oddech.
 - Jesteś pijany. Zostaw mnie, nie panujesz nad sobą - oparła dłonie na mojej klatce piersiowej z zamiarem odsunięcia mnie do siebie, gdzie wtedy podbiegła do nas Wendy.
 - Hej, wybacz, że ciebie o to proszę, ale wiem, że jesteście blisko i zapewne wiesz gdzie mieszka. Możesz go odprowadzić, proszę? - spytała, błagając wręcz brunetkę, która nie była zbyt chętna do tego, ale na końcu się zgodziła.
 Długo nie zajęło jak nasza dwójka znalazła się przed moim mieszkaniem, spowalniał nas jedynie fakt, że Raebin musiała co jakiś czas odsuwać mnie od siebie, aby bronić się przed jakąś czułością z mojej strony
 - Daj mi klucze - wyciągnęła dłoń, gdzie położyłem poproszony przedmiot i otworzyła drzwi, z zamiarem wrzucenia mnie do środka, ale została brutalnie wciągnięta razem ze mną.
 - Zostań tutaj - mruknąłem cicho do ucha brunetki, opierając się o nią. 
 Odsunąłem głowę, aby po chwili niezgrabnie wpić się w wargi generał, która zmrożona stała w jednym miejscu, nie mając możliwości poruszenia się. Po chwili jednak na moją twarz wpłynął lekki uśmiech, czując jak bruneta odpowiedziała tym samym.

[ Raebin? Wiem, że to emejzing ] 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz