piątek, 30 września 2016

Od Rosemary CD Nathana

Siedziałam w lesie już dobre kilka godzin ćwicząc.
Podnosiłam się na wysokość kilku centymetrów, po czym wirując unosiłam się na wysokość dwóch metrów. Niesamowite uczucie. Kilka razy zaśmiałam się na głos.
Moje małpki również były zachwycone. Przy wirach moje warkocze latały w okół mojej głowy, a małpki czepiające się ich z całej siły były po prostu zachwycone takim obrotem akcji. Co chwilę wydawały odgłosy podobne do pisków.
- Już cichutko - powiedziałam im cicho, ale chwilkę później sama się zaśmiałam.
Opadłam powoli na ziemię.
Z ciemności dobiegł głos:
- Ktoś lubi się błąkać po nocy
Odwróciłam się błyskawicznie, nie dla tego, że się przestraszyłam, ale raczej zdziwiłam.
Do tego lasu zazwyczaj nie chodzą ludzie. 
- Cześć - uśmiechnęłam się szeroko.
Podeszłam do niego.
- Hej, jak się nazywasz? - spytał
- Ja zadaje pytania - poprawiłam go cicho - jesteś na naszym terenie. 
- Skąd wiesz, że nie jestem stąd?
- To dość oczywiste - popatrzyłam wymownie na jego strój. Kim jesteś?
- Jestem Nathan, mag ziemi.
Cała podejrzliwość zniknęła w jednej chwili. Wróciła ufna Rose.
- Miło mi poznać, jestem Rosemary
- Mag powietrza?
- Oczywiście. Co robisz tu o takiej potrze?
- No cóż... - bąknął - nieco zabłądziłem.
- Chodź do mnie, będziesz mógł się przespać czy coś.
- Dopiero mnie poznałaś. Zapraszasz obcego faceta do domu?
- Tak, pewnie i tak jestem od Ciebie silniejsza.
Mruknął coś niewyraźnie.
Znów się uśmiechnęłam.
- To co idziemy?
Przytaknął.
Poprowadziłam go ścieżką przez las.

<Nathan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz